poniedziałek, 21 września 2015

Imaginacja

Udał nam się wrzesień w tym roku. Ciepło, słonecznie, intensywnie... Urodzaj śliwek i piątek w dzienniku.

A dzisiaj widziałam kolejny dom, w którym mogłabym zamieszkać. Oczy mi rozbłysły, wyobraźnia zaczęła pracować. W wyimaginowanym ogrodzie, mieszczącym się na pięknej, ale prawie pustej działce, biegał wyimaginowany pies. Rosły też wyimaginowane klony i brzozy, stała huśtawka i domek do zabawy. Kiedy jednak poddałam wymarzony i całkiem autentyczny dom dokładniejszym oględzinom, odkryłam, że w starych pięknych balach już mieszkają korniki. Duże, wielopokoleniowe rodziny. Takie z praprababcią i ciotecznym wujkiem szwagra siostry.

No cóż... Kiedyś znajdę dla nas dom... I nawet będzie nas na niego stać:)

To był ostatni dzień sierpnia.






















 :)