poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Namolny wrzesień i zdjęcia zamiast pieca

Goście pojechali.  Patrzę w stronę, w którą poszli, a tam tańczą już jesienne liście. Wrzesień wpycha się do drzwi. Każe mi nowe zeszyty kupować, i bloki, i kredki... Plecaki szykować, bluzeczki, rajstopy, skarpetki... 

Poranki są chłodne. Chętnie bym w piecu napaliła, gdybym go miała. Nie mam, więc chodzę w ciepłym szlafroku. I myślę sobie o tym wrześniu. Co to będzie, co będzie?

A żeby sie ogrzać, oglądam zdjęcia wakacyjne. A tych zdjęć tysiące. Chętnie bym Wam je wszystkie pokazała. I zamek, i kopalnię soli, i kopalnię kredy... Pokażę jednak te, do których uśmiecham się szczególnie. Tak, uśmiecham się do zdjęć. A cóż w tym dziwnego?:)))

Jak tu się nie usmiechnąć na wspomnienie spotkania z Ewą2 - autorką bloga Ziarenko maku
Pewnego dnia w Krakowie... Widziałyśmy się pierwszy raz i przegadałyśmy ze sobą dwie godziny, pijąc koktajle odchudzające. 


Jaka jest Ewa? Widać ją w tle.  Elegancka, urocza, interesująca, otwarta... Pięknie się uśmiecha. Spotkanie z Nią było ogromną przyjemnością i jestem pewna, że kiedyś to powtórzymy. Nie raz. Tak, Ewo. Nie wymigasz się:)

A to zdjęcie okna słynnego Zielonego Domu blogerki Miki z Pastelowego Kurnika. Na klamce wisi ptaszek - dzieło Marii.
Tam, przy tym oknie, spędziłam cudowne chwile z Miką i Orszulką z Orszulkowa:) 

Od Miki bije takie ciepło, że przy niej w chłodne jesienne wieczory nie trzeba pieca rozpalać. Ma piękne, mądre oczy i miły głos. Właśnie tak ją sobie wyobrażałam. Za to Orszulka jest zupełnie inna od obrazu, jaki sobie w głowie stworzyłam. Zamiast miłej, ale poważnej damy, ujrzałam przemiłą, wrażliwą dziewczynę. Orszulka jest baaardzo dziewczęca i sympatyczna. Poznałam jej cudowną rodzinę. Cały czas jestem pod wrażeniem...

Przyjaciel Miki - pies Tropik jest... Śliczny, to mało powiedziane. Wybaczył mi, że nastąpiłam mu na łapkę zaraz po przekroczeniu progu domu. Cichutko warknął, ale nie ugryzł:)

Jak ich tam wszystkich zobaczyłam, wzruszenie ścisnęło mnie za gardło. Jako że jestem z natury nieśmiała, raczej nie byłam duszą towarzystwa:)

A to sernik na zimno CudARTeńki, który zjadałam ze smakiem. Jaki pyszny był!

Arteńka - każdy wie, że to Cud:) Gościła nas u siebie, pokazała ciekawe miejsca i najbliższą rodzinę. Przegadałyśmy wiele blogowych i pozablogowych spraw. Tak na poważnie. Dziękuję Ci, Arteńko:)

Po oczach mozna poznać człowieka. Arteńka ma dobre oczy.

Każda z nich ma dobre oczy.

Wakacje się prawie skończyły i na następne podróże trzeba trochę poczekać. Jeszcze nie wiadomo dokąd i kogo tam spotkamy.
A żeby czekanie się nie dłużyło, można zjeść dżem od Miki i Orszulki. Och...
Można też w towarzystwie kurki od Ewy2 pooglądać zdjęcia od Arteńki.
Można pisać bajki... Jedną już napisałam. Baśń o Rudyniu, którego stworzyła blogerka Maria. Kto nie zna bloga Marii, ten nie wie, jakie ona cuda tworzy.
Maria jest niezwykła! Kiedy zaproponowała mi współpracę, byłam ogromnie zaszczycona. 

A bajkę o Rudyniu można przeczytać właśnie na Jej blogu. Zapraszam:)

31 komentarzy:

  1. I znowu się wzruszyłam.
    Bajka o Rudyniu jest piękna, wraz z ilustracjami Marii tworzy małe arcydziełko. Ale to Rudyń jest gwiazdą!!
    Cudowne spotkania, cudowny blogowy świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rudyń jest wspaniały! To taki stwór ze złośliwą mordką, ale jest w nim coś intrygującego.To ta cząstka Marii w nim:)
      Te spotkania są niezwykłe. Pierwszy raz widziałam Dziewczyny, a czułam się tak, jakbym znała je wiele lat. Tyle przecież o sobie wiemy. Tylko z Arteńką spotkałam się ponownie:)

      Usuń
  2. Prawie pierszam!!!
    Dla mnie niesamowite jest to, w jak krótkim czasie wzbogaciłam moje życie - w nowych, fantastycznych ludzi, w przyjaźnie, w doznania, doświadczenia, w co tylko chcecie! Nie widzę żadnych minusów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję dokładnie to samo! Tyle nietuzinkowych postaci, tyle dobrych myśli... Fajnych ludzi wokół nigdy dość:) Zdecydowanie nie ma żadnych minusów!

      Usuń
  3. Tyle nowych spotkań, to cudowne! Tyle nowej energii, nowych światów. Z każdym poznanym człowiekiem otwiera się nam Nowy Świat...
    A wrzesień - te rytuały kompletowania wyprawek szkolnych!, Te kolory! Nowe sezony w teatrach. Pory roku mają swoje piękności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! To są nowe światy, ciekawe światy:)
      A we wrześniu oprócz tych piękności wszelakich czekają na mnie duże wyzwania i tego się trochę obawiam, że nie zdążę, że nie pogodze pewnych rzeczy. Chociaż wiem, że jednak pogodzę, bo inaczej nie może być:)

      Usuń
    2. Pewnie pogodzisz, ale teraz trochę stress...
      Mnie największe wyzwanie czeka od października... :)

      Usuń
    3. A bajka piękna i ilustracje też :)

      Usuń
    4. I ja dziękuję:) Ach, te wyzwania:)

      Usuń
  4. Powinnyscie razem z Maria wydac ksiazke. Nie tylko dla dzieci, taka jak Maly Ksiaze, dla wszystkich, bo kazdy znajdzie w niej wlasne przeslanie, kazdy wyczyta z niej to, co bedzie chcial.
    Bardzo Wam zazdroszcze tych spotkan, sama bym chciala, a wszystko mi tak nie po drodze, tak daleko... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu dziękuję :))
      Fajnie że to tak odczytujesz, bo o to nam między innymi chodziło, aby zawrzeć prawdy uniwersalny, które może choć trochę pomogą w życiu :))

      Usuń
    2. Panterko, to by było dopiero:) Wszystko przecież mozliwe...
      Spotkanie z Tobą też:)
      Mario, wygląda na to, że nam się udało!

      Usuń
  5. I Mikowei i Arteńkowe oczy widziałam- to prawda, co napisałaś. To zaiste przedziwne, te blogwe spotkania...znamy się wirtulanie, a przy spotkaniu w realu, jakby wszytskie bariery gdzieś znikają. Dziewczynki się ciesza na szkołę? Ja się w młodszych klasach bardzo cieszyłam i sama kompletowałam zeszyty, ksiązki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrażenia przy takich spotkaniach są niezwykłe, bo to spotkania z dobrymi znajomymi:) Chociaż poznani w świecie wirtualnym, a jednak bliscy...
      Dziewczynki się cieszą, bo już zdążyły się stęsknić za psiapsiółkami i paniami, a ja to tak nie bardzo się cieszę... Ech:)

      Usuń
  6. Wygląda na to żeśmy się zaszczyciły wzajemne i myślę że będziemy się w dalszym ciągu zaszczycać :)))
    Blogowe spotkania bardzo fajne som, z wszystkich osób które wymieniłaś nie poznałam jeszcze Ciebie i Ewy2, ale mamy to przecież przy najbliższej okazji nadrobić :)))) Oczywiście zgadzam się z Twoją opinią na ich temat. Orszulkę też wyobrażałam sobie jako nobliwą panią, a ona taka bardzo kobieca dziewczynka :)))
    Ten sposób ze zdjęciami jako źródłem ciepła to zmałpuje, może mi się uda zimą zaoszczędzić na opale ;)))
    Wrzesień nie będzie taki groźny, zobaczysz :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maria, my się przecież bardzo dobrze znamy:))) A jak już się spotkamy, to dopiero będziemy się znać!
      Strasznie fajna ta nasza współpraca. Jak tylko mogę, to zaglądam do poczty, czy aby maila od Ciebie nie ma:)))
      Polecam zdjęciowy sposób na dogrzanie:)))
      Dla mnie juz jutro wrzesień się zaczyna...

      Usuń
  7. Dziękuję za miłe słowa, wzruszyłam się. Nie mam zamiaru się wymigać, czuję niedosyt i w ogóle nabrałam apetytu na dalsze spotkania. Tylko opory mam dalej, bo zawsze się boję kogoś rozczarować sobą. We wrześniu dasz radę, widać, że doskonale ogarniasz swój świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze, że się nie wymigujesz, bo nic by to nie dało:))) E tam, opory... Urocza z Ciebie dziewczynka i możesz jedynie zachwycić, a nie rozczarować. Masz piękny uśmiech i wspaniałe poczucie humoru. Cały czas pamiętam, co mi powiedziałaś, jak się spotkałyśmy, że zapomniałaś powiedzieć...:))) I ta minka:) Pamiętasz?

      Usuń
    2. Pamiętam co powiedziałam, tylko swojej miny nie widziałam. Dziękuję za "dziewczynkę"....hi, hi lepiej nie rozpowszechniaj, bo się ktoś nabierze.
      Twoje spontaniczne powitanie do dzisiaj miodem do duszy spływa...

      Usuń
  8. Ale ładnie napisałaś o nas wszystkich:) Pięknie dziękuję. W imieniu ulubionej Sąsiadki upominam się o inne podpisanie sernika - mój był z winogronami. To na zdjęciu to ptasie mleczko od B.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to gafa! I sernik, i ptasie mleczko były pyszne! Jadłam na przemian, i to, i to:)))

      Usuń
    2. A ja właśnie wspominam to ptasie mleczko od Sąsiadki - pychotka:)

      Usuń
    3. Ale to było dawno:) Ojej, jak dawno:)

      Usuń
  9. Pieknie napisalas o spotkaniach z dziewczynami. Kazde slowo plynie z serca, tak cieplo i serdecznie. Bajki i ilustracji jestem bardzo ciekawa, wiec pedze do Marii.

    Do zdjec tez sie usmiecham:) Pokarzesz nam swoje kiedy znadziesz wolna chwilke - usciski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ataner, bo to właśnie takie ciepłe i serdeczne dziewczyny:)
      Lubię oglądać sobie zdjęcia. Pewnie, że pokażę:)
      Ściskam:*

      Usuń
  10. Kalipso kochana, dopiero dziś dotarłam do ciebie, a tu taka niespodzianka! Wzruszyłam się oczywiście jak przeczytałam co o mnie napisałaś, to bardzo, bardzo miłe... Nasze spotkanie wspólnie z Orszulką było fantastyczne i będę je długo pamiętać. Żałuję bardzo tylko, że tak krótko się widziałyśmy. Niedosyt rozmów i bycia razem pozostał. Chciałabym, żeby został nasycony:)))
    Bajka Marii i twoja o Rudyniu jest NIESAMOWITA!!! Proszę o kontynuację.
    Dobrego września!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też będę pamiętać i wspominać:))) Ja czuję ogromny niedosyt i mam nadzieję, że będą następne okazje, żeby się spotkać:) A nawet to wiem!
      Dobrze, że ktoś wymyślił te blogi...

      Dziękuję i obiecuję, że będą kolejne bajki:)))
      Ślę uściski:*

      Usuń
  11. Jak dobrze, ze dzieki nowych technologiom mozna poznac dobrych, pieknych ludzi. Ba , nawet sie spotkac:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowe technologie... Czasem to przekleństwo, a czasem błogoslawieństwo:)
      Cieszę się, że tych wspaniałych ludzi spotykam:)))

      Usuń