wtorek, 17 lipca 2018

Dom


Mieszkanie jakby wiedziało. Wszystko zaczęło się psuć. W łazience pękła rura, w piekarniku zrobiło się zwarcie i wysadziło korki, oderwał się kawałek okleiny od szafy zrobionej na wymiar. Ściany brudziły się jakby bardziej, urywały rolety. Po kątach coraz częściej biegały kurzowe koty. Te prawdziwe przyglądały im się z niedowierzaniem. I nic już się nie mieściło - rzeczy pączkowały. Obrazki pochowane do pudeł wypełzały, kwiaty zbrązowiały. Budziłam się w nocy, bo było duszno, parno. Otaczały mnie cienie tych rozmnożonych rzeczy, wybrzuszonej szafy, upadłej rolety.
I przyszedł ten dzień, a później kolejne dni, kiedy próbowaliśmy to zebrać, uporządkować, zapakować i wywieźć do tego pięknego, jeszcze surowego domu, o którym stare mieszkanie śniło i w które próbowało się przepoczwarzyć. Pakowaliśmy, wyrzucaliśmy, ale jakby nic nie ubywało. Przewieźliśmy i ułożyliśmy na jasnych podłogach. A potem przyszli Panowie Fachowcy - od mebli, prądu, schodów. Na razie to tak trwa. Zamieszkali z nami, a jak już się wyprowadzą, pokażę Wam DOM.




39 komentarzy:

  1. Kalipso, czyżby? Przeprowadzka? Zawsze się wzruszam kiedy czytam Twoje teksty, coś w Tobie jest magicznego Dziewczyno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, jesteśmy już po przeprowadzce. Oswajamy nowe miejsce, mościmy się:)
      Dziękuję:*

      Usuń
  2. Naprawde? juz! jaka radosc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, radości jest dużo:) W "ogródku" mamy perz i dziewannę, dużo ślimaków i żab, przychodzi też jeż. I duuużo kotów wokół.

      Usuń
    2. Zdjecia !!! czekam z niecierpliwoscia!!!

      Usuń
    3. Grażynko, już myślę, jak je zrobić:)

      Usuń
    4. Jeż ma smaczne jedzonko w postaci slimakow, no a perz, hm, tnij jak trawnik i juz, bo wytepic trudno.No a dziewanna ladna jest i pewnie .zdrowa, trzeba poczytac:)

      Usuń
    5. O, tak:))) Dlatego ten jeż nas odwiedza. O dziewannie już czytałam, jest zdrowa, ale naszą depczą panowie pracujący przy domu. A szkoda.Na szczęście perz też zadepczą:) A czego nie zadepczą to dzieci wybiegają, a mąż samochodem wyjeździ. Później będziemy równać, ogradzać i sadzić.

      Usuń
  3. Pieknie napisałaś ! Wszystkeigo najlepszego w nowym DOMU:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech Kalipso, FAJOWSKO!!!!!!!!!!!!!!!
    Masz już internet?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, fajowsko:) Internetu nie mam tak na stałe. Korzystam z mężowskiego, przenośnego. Już się nie mogę doczekać stałego dostępu.

      Usuń
  5. To się doczekałaś! Niech Wam tam będzie szczęśliwie!
    Zazdroszczę fachowców. Mieszkałabym z nimi z wielka przyjemnością, ale u nas posucha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Izydorze:)
      Szkoda, że tak daleko mieszkasz. Podesłałabym Ci tych panów. Mieliśmy szczęście do ludzi, którzy tu pracują. Sympatyczni i rzetelni. A wiem, że i tutaj mają pozajmowane terminy na przyszły rok.

      Usuń
  6. Jejku!!! Naprawdę??? Wymarzyłaś go i jest? Nie mogę się doczekać! To dlatego było Cię tak mało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha:) Jest zupełnie inny niż zaplanowałam, ale to miłość od pierwszego wejrzenia.
      Było mnie mało, bo wszystko się skumulowało. A teraz jeszcze ten internet. Ale nadrobię!

      Usuń
  7. Wszystkiego dobrego dla DOMU :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I to jest wiadomosc roku! Szczescia w nowych pieleszach. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak! Miło mi taką wiadomość ogłosić:)
      Dziękuję:*

      Usuń
  9. Zaczyna się jak film grozy, a kończy?
    Początkiem Nowej Historii?

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak, Aniu, to kolejny początek:) A przeprowadzka to rzeczywiście film grozy. Już trzecia taka w moim życiu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana, wczoraj była burza, grzmoty waliły, telefon się ładował w innym pokoju, i nie słyszalam, zara dryndam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. świetnie, że spełniacie marzenia :) życzę rychłej wyprowadzki panów fachowców! i szczęśliwego domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Elaju:) Panowie są mili, ale bez nich jest cudownie:)

      Usuń
  13. Yupi marzenia się jednak spełniają... Jest nadzieja na kolejne :-) Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, o tak:) Już nawet sobie wymyśliłam...
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Pisz Kalipso więcej i więcej, bo myślę że nam wszystkim ciągle mało Twoich tekstów :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dięki, Anonimie! Znamy się, prawda?:)

      Usuń
    2. Tak mi się wydaje, że się troszkę znamy. Czasem mam wrażenie, że rozumiemy się bez słów. :-)

      Usuń
  15. Nie jest łatwo, ale będzie wspaniale. Życzę, by wszystko toczyło się sprawnie, a potem przyjdzie duma i czysta radość domem. Pozdrawiam serdecznie. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Agnieszko:) Masz rację, będzie wspaniale. Teraz też jest pięknie, mimo różnych trudności.
      Pozdrawiam ciepło:))

      Usuń
  16. Kalipso, niech będzie dla Was szczęśliwy. Wszystkiego najlepszego:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kalipso...
    Zaniemówiłam z radości i wzruszenia (jak zawsze przy Twoich tekstach).
    Ale nowina! Jakiż ten dom, Wasz DOM, musi być szczęśliwy, że Wam służy i towarzyszy. Stare mieszkanko się smuci, wiadomo, żal mu się rozstawać, ale przecież to co, w nim przeżyliście i ono, i Wy będziecie pamiętać zawsze.
    Szczęśliwego, pełnego miłości, życia w nowym Domu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Ten dom to więcej przestrzeni i dużo radości. Ściskam mocno, Igomamo:)

      Usuń