Oto jej włos rozwiany, a oto - szum i las!
Od mrowisk słońce dymi we złotych kurzach - mgłach.
A piersi jej rozpiera majowy, cudny strach!
Śnił się jej dzisiaj w nocy wilkołak w głębi kniej,
I dwaj rycerze zbrojni i aniołowie trzej !
Śnił się jej śpiew i pląsy i wszelki ptak i zwierz!
I miecz i krew i ogień! Sen zbiegła wzdłuż i wszerz!...
A teraz biegnie w jawę, przez las na lasu skraj -
A za nią - Maj drapieżny! Spójrz tylko - tygrys-maj !...
Kiedy nadszedł tygrys-maj, świat ciągle wirował, chociaż ja trwałam w tym samym miejscu. Cały czas coś
dopinałam, łapałam za sznurki, wpadałam w otchłanie rozpaczy. Aż w końcu wyjrzałam
przez okno i włożyłam głowę w chmurę. A była to chmura zieleni. Odetchnęłam,
westchnęłam, wciągnęłam głowę do środka. Pomyślałam, że jakoś to będzie.
A potem przyjechały Maria i Grażyna. I kto by pomyślał, że to takie gaduły:) Przesympatyczne, kochane gaduły! Wspólny czas minął nam szybko. Zaliczyłyśmy Noc Muzeów, odwiedziłyśmy skansen kurpiowski. Rozmawiałyśmy o życiu, blogach, trochę o Was.
A potem przyjechały Maria i Grażyna. I kto by pomyślał, że to takie gaduły:) Przesympatyczne, kochane gaduły! Wspólny czas minął nam szybko. Zaliczyłyśmy Noc Muzeów, odwiedziłyśmy skansen kurpiowski. Rozmawiałyśmy o życiu, blogach, trochę o Was.
Dziewczyny, dziękuję za
Wasze odwiedziny, ciepło, uśmiechy i prezenty.
Dzisiaj miałam czas, żeby trochę pomyśleć o Waszej wizycie tutaj. Trudno mi było uwierzyć, że to się naprawdę wydarzyło:)
Dzisiaj miałam czas, żeby trochę pomyśleć o Waszej wizycie tutaj. Trudno mi było uwierzyć, że to się naprawdę wydarzyło:)
Więcej relacji zdawać
nie będę, bo wiem, że Maria już coś napisała o swojej wielkiej podróży.
Grażyna w galerii.
Na terenie skansenu było pełno ślimaków.
Eleganckie piórniki od Grażyny - dwa z trzech, bo jeden gdzieś w zakamarkach plecaka:)
Więcej nie pokażę, bo słodycze zjedzone, a resztę potiomkinie rozszabrowały:)
I jeszcze raz dziekuje za wszystko, mile pogoduszki, cieple przyjecie, Noc Muzeow, skansen kurpiowski w Nowogordzie...i ciagle trwam w zachwycie nad Wasza rodzina!!a zupe ogorkowa tez wspominam, zaluje, tylko,ze myslac o podrozy nie poprosilam o dokladke! Siskam Was serdecznie!
OdpowiedzUsuńGrażyna, to wpadnij jeszcze! Będzie na wynos:)
UsuńŚciskamy mocno:*
Kalipso, to Ty jeszcze dodatkowo serwujesz ogorkowa? Dawaj adres, przyjezdzam! :)))
OdpowiedzUsuńPantero kochana, u mnie masz, co chcesz:)))
Usuńnie kuś, nie kuś, bo Ci się cały Kurnik zleci :)
Usuńfajny czas miałyście!
i dobrze, fajne dziewczyny zasługują na to co dobre :)
A pierogi z serem będą?
UsuńPrzylatujcie, Kurki! Wszystko będzie!
UsuńDobra. Mogę przywieźć ser.
UsuńHana, ser też Wam zrobię:)
UsuńTak, jak to fajnie, że wydarzyło się naprawdę :)
OdpowiedzUsuńLaurka na temat Ciebie i Twojej rodziny się pisze, nie będę się więc powtarzać ;)
Jak się znajdzie interesujących rozmówców to trzeba się nagadać na zapas :)))Chrypę miałam jeszcze kilka dni po przyjeździe ;)
Piękny ten wiersz, tygrys - maj powoli odchodzi, a czerwiec przyniesie ze sobą zapowiedź wakacji :)))
Maria, no wydarzyło się i tak jakoś znowu czas pędzi. Zaraz będzie kolejne spotkanie:)))
UsuńWiersz wprawił mnie w prawdziwy zachwyt Czarodziejko słowa.
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po spotkaniu i wiem: wszystkie zbyt krótkie.
Ewa, to nie ja, to Leśmian! Teraz mi głupio, że nie podpisałam. Wiersz jest cytatem. Jaka tam ze mnie czarodziejka... Zwykła gapa!
UsuńKrótkie, chociaż radosne są te spotkania. Wyjątkowe!
Nie szkodzi, uwielbiam Leśmiana, a tego nie znałam i też się wstydzę.
UsuńTylko, ze wcale bym się nie zdziwiła gdyby był Twój.
Ewa, cóz znaczy ten jeden wiersz przy tym wszystkim, co przeczytałaś i znasz...
UsuńJa tak niestety nie umiem, ale pogodziłam się z tym:)
Wiersz czarodziejski, malujesz słowami piękne obrazy Nimfo z Ogygii.
OdpowiedzUsuńNimfa z Ogygii siedzi teraz cała w pąsach ze wstydu, że wprowadziła wszystkich w błąd. Niechcący zupełnie. Pochyły druk miał oznaczać, że to cytat. Przepraszam:* Chciałabym takie piękne wiersze pisać...
UsuńOch, Nimfo, ten jest cytatem z Leśmiana, co nie zmienia i tak tego, ze jesteś malarką i pięknie piszesz, i na wiersze czas przyjdzie, jeśli jeszcze nie nadszedł.
UsuńOwieczko, ten czas chyba minął. Dziękuję:)
UsuńOn wraca...
UsuńZatem jest nadzieja...
UsuńI mnie wiersz się podobał i spotkanie ciepłe serdeczne kobiet. I będę się powtarzać" masz dar słowa, piękne są Twoje myśli które przekładasz na słowa.
OdpowiedzUsuńEla, ten wiersz też mi się podoba, bardzo. Piękny jest. Napisał go mistrz poezji, nie ja, nie ja... To właściwie fragment wiersza "Zmory wiosenne" Leśmiana.
UsuńŚciskam:*
Że tak tylko westchnę eeeechchch ! ... ma rację Grażyna w swym zachwycie nad Waszą Rodziną :) Piękne prezenty dostałaś !
OdpowiedzUsuńZachwyty nad wierszem, jak mniemam:))) Ech, to cytat...
UsuńGrażyna jest baaardzo wyrozumiała dla nas:)
Co spojrzę na te prezenty, to się uśmiecham do tych, co je dali. Pamiątki:)
Ściskam:*
A nie, nie wzdychłam do wiersza ;) Wzdychłam z żalu do tego, żem taka zarobiona ! A co do wiersza, to myślę, że gdyby on był Twoim dziełem, to byłby jeszcze piękniejszy :) Nic a nic nie mniejszaś od Leśmiana !
Usuń:*
Cóż Leśmian... Hrehre:)
UsuńOdpoczywaj!
:*
Kalipso, poezja, proza, wrozko TY.:)
OdpowiedzUsuńNiezasłużone to wszystko, niestety...
UsuńŚciskam serdecznie:*
wiersz faktycznie piękny, doczytałam, że Lśmiana :) dzięki wizycie Marii dowiedziałam się, w jakich pięknych okolicach mieszkasz! a wiesz, że mam tam rodzinę? ale jakoś nigdy nie wybrałam się z wizytą
OdpowiedzUsuńLeśmiana było, ale się zgubiło e przy publikacji :(
UsuńElaja, to czas najwyższy!
UsuńOkolice rzeczywiście są piękne. Warto tu przyjechać. A u mnie ogórkowa...:)))
Czarujesz słowami jak Leśmian i już się nie sumituj! Dyniaki i piórniki - ach!
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że blogowe życie przyspiesza i intensywnieje! I nie chodzi mi o to, że wyszło do realu.
Ech...:)
UsuńIntensywnieje, relacje się zacieśniają. A z tym realem to też zaskakujące - widzisz człowieka pierwszy raz, a czujesz się, jakbyś go dobrze znała. No i okazało się, że świat rzeczywiście jest malutki:)
Tygrys maj pelen atrakcji :)
OdpowiedzUsuńNiech zyje Blogger :)
Sciskam mocno :***
Niech żyje!
UsuńBuziaki:***
Kalipso, jesteś jak Leśmian, albo i lepsza, nie sądzę by on potrafił gotować ogórkową. ;))
OdpowiedzUsuńKury znajo sie na tym co dobre, jak mówio że talent jest, to jest. :)
Ja tak też nie za bardzo tę ogórkową... Ale Kury łaskawe som i dobre:)))
UsuńMówio, że talent...
Usuń:*
Wiersz piękny, ale za sześć pierwszych Twoich zdań - dzięki! Bo się w nich odnalazłam ;)
Taki czas nastał trudno-majowy:)
UsuńDziękuję:)