niedziela, 29 września 2019

Wróciłam


Październik puka do drzwi, szepcząc, że czas róż się już kończy. Jeszcze próbuje zatrzymać wrzesień, ale wiatr mnie smaga żółtym liściem po oczach. „Puuuuść!” - woła. To puszczam. Żal mi września, kolejny przeleciał jak sen, a ja w ciągłym niedoczasie, sprawy niezałatwione w torbę październikową wkładam. A tam długopis się wala i kartki pogniecione, rachunki niezapłacone i te zapłacone też.

Za oknem wilgoć, zgnuśnienie i rozkład. Tylko sikorki wdzięcznie przechylają główki i ostanie pszczoły kręcą się przy nasturcjach. Nasturcje moje ulubione... Kaparów z nich robić nie umiem i nie będę, ale doceniam, podziwiam. Posadzę je w przyszłym roku.

Odłożyłam opowiadania Hłaski. Kiedyś aniołem mi był, chociaż dużo pił. Dawne anioły upadają jesienią.

Dzisiaj tak naprawdę poczułam jesień. Nie słyszałam już odlatujących ptaków. Poleciały. Nie ma. Przygotowałam żółty golf na jutro.

Kończy się czas róż, hortensji i innych. Pora wracać do bloga.





















15 komentarzy:

  1. Ale fajnie, że wróciłaś. Piękne róże i inne roślinki, nie mówiąc już o poziomkach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, Arteńko:) Poziomki jeszcze kwitną!

      Usuń
    2. To pięknie, niech kwitną i owocują jeszcze dłuuuugo:)

      Usuń
  2. Oooooooooooooooo i hohohohohohohohohohoho przecieram oczy, ale jest, dobrze widzę :)
    Zjadłabym poziomek mniam mniam, pięknie Ci rośnie w ogrodzie i pomyśleć, że jeszcze w tamte wakacje, janiołki próbowały wybudować w nim metro ;)
    No cóż październik się wciska, potem wciśnie się listopad i grudzień...
    Kiedyś bardzo dawno przeczytałam dzieła zebrane Hłaski, podobały mi się, ciekawe jak bym odbierała to teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, próbowały. Raz nawet prawdziwego węża znalazły w wykopanym dole:)
      Grudzień jakoś zniosę, tylko też październik...
      Mania, na Hłaskę nigdy za późno:)

      Usuń
  3. Wreszcie! Ale masz roślin przy domu już...Widać, żeście już nieźle zadomowieni. Niech Ci jesień piękną będzie i kolorową!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izydorze, czułam strach przed opublikowaniem tego posta:)
      Zadomowiliśmy się, ale jest jeszcze kilka rzeczy do zrobienia. Zdaję sobie sprawę, że to nic w porównaniu z Twoim przedsięwzięciem.
      Dziękuję za piękne jesienne życzenia. Tobie też niech się liście wesoło czerwienią i złocą:)

      Usuń
  4. Wracaj Kalipso i nie ociągaj się, chociaż może październikowa torba zaciąży, ale kolory będą i inne radości, a róże i nasturcje zakwitną za rok. Bardzo mi tęskno było za Tobą i Twoim pisaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że będzie ciężka, ta torba. Wiem też, że rzucę ją czasem w kąt:)
      Ewo, dziękuję. Jesteś kochana. Nie było mnie tu, ale zaglądałam do Ciebie, do Was. Też tęskniłam.

      Usuń
  5. fajnie, że wróciłaś! i w jakim pięknym stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, ja tez sie ciesze, bo ja tez uwielbiam Twoje pisanie...i juz sie raduje, ze bedziemy Cie czytaly i uczestniczyly w Twoim niejako nowym zyciu, bo przecie masz nowy dom! pisz, pisz!
    nasturcje uwielbiam!
    sciskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy dom już oswoiłam. Ciągle cieszy. I ja ściskam:)

      Usuń
  7. :)
    Wróciłaś:) :) :)
    Tak się cieszę.
    Czekałam na Ciebie, Kalipso.
    Jesteś moją czarodziejką. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Igomamo,
      tyle dobra na początek dnia. Dziękuję:*

      Usuń