Niedziela
była piękna. Poświąteczna, jeszcze pachnąca piernikiem, ciesząca
oczy choinką. Ostatnia niedziela w tym roku.
O
czwartej już mrok, ale to nic. Dobra pora, może nawet najlepsza,
kto wie... Dobra na wyjście, na spacer, na Rozmowę... A skoro taka
dobra, założyłam paltocik i czapkę, zasznurowałam buciki, a
potem wymknęłam się cichaczem z mieszkania. Zaraz po wyjściu
wiedziałam, że paltocik to błąd. I czapusia zbyt ażurowa.
Pod
drzewem siedział Mróz. Na głowie miał lodową koronę, spod niej
siwe pasma spływały na sinobłękitne szaty. Siedział tak sobie,
a twarz miał strasznie zatroskaną. Twarz Franciszka Pieczki. Nikt
go nie lubi, nikt... A przecież miały dzieci po czym zjeżdżać na
sankach z górki. Po prawdziwym śniegu zjeżdżały, a kiedy go
rozjeździły, to po piachu zmarzniętym się zsuwały. A pościel
jak wywietrzona... Kto wywiesił na balkonie, ten wie. I kwiaty
lodowe na szybach samochodów namalowane. Widział kto piękniejsze
ogrody? A to powietrze czyste jak kryształ nad miastem? Czyste i
rześkie, co sprawia, że wzrok robi się bystry, krok pewny i
energiczny, chyba że kości zmarznięte na kość. I tu spojrzał
Mróz z przyganą na mój paltocik.
Wsunęłam
głowę w ramiona, czapkę dokładnie naciągnęłam na uszy i
poszłam. Czułam każdy lodowy podmuch. Powietrze pełne mroźnych
igiełek otulało mi nos i policzki. Igiełki wciskały się pod
powieki, pod ubranie. Twarze mijających mnie ludzi konserwował
powietrzny kryształ. Mijaliśmy się spiesznie. Ach, ten mróz!
Chociaż... Pomyślałam, że czas go polubić. Te igły ostre w
skórze, te śnieżynki w taką pogodę niezwykle wyraźne, ten wiatr
zimny, choć delikatny, taki mroźny baranek... Czekam na wiosnę,
ale teraz niech będzie jeszcze Mróz. Dziad Mróz, Król Mróz...
Jak zwał, tak zwał.
Kiedy
wracałam już po Rozmowie, Mróz wstał spod drzewa. Był wyższy od
niego. Patrzył na gwiazdy. Płaszcz mu się skrzył. Przemknęłam
cicho, choć wydawało mi się, że nogi me trochę skrzypiały od
zimna.
A
w poniedziałek było już cieplej. Mróz skarłowaciał.
Biegał po górkach, na sankach chciał zjeżdżać, ale nie dał
rady. Oj, nie dał rady.
Dzisiaj
znowu zimno. Siedzę tak sobie z ciepłą herbatą i myślę o tym
roku, co minął. A ciężko bywało... Co tam taki mróz? Nic! Choć
większe jeszcze przyjdą mrozice-potworzyce albo mroziki –
łotrzyki, gdy temperatura spadnie do minus trzydziestu, to też nic.
Oby w domu było ciepło, oby w nas było ciepło...
Kolejny
Nowy Rok, kolejne nadzieje, oczekiwania, uśmiechy i łzy me czyste,
rzęsiste... Dam radę, dam radę, dam radę... Bo dam!
Niewiele
mam postanowień, lecz wszystkie ważne. Bo co jest błahe, gdy
chodzi o życie?
Szczęśliwego
Nowego Roku, niech Wam się darzy, niech Wam się marzy, niech Wam
się spełnia:)))
Szczęśliwego i zdrowego i radosnego. Niech się spełnią wszystkie marzenia te malutkie i te większe:)
OdpowiedzUsuńA mróz???? Po powrocie bardziej się docenia ciepełko domowe:)
Mnemo, wszystkiego naj dla Ciebie:)))
UsuńCo tam mróz:)
U mnie teraz to ten Mróz dość potężny, solidny, oszroniony, bo minus 20... Trzeba sobie dogrzać nieco i ciepła przysporzyć. Co do postanowień to też ich trochę mam, ale nie będę sobie robić wyrzutów, jeśli ich nie zrealizuję w 100%, aby choć trochę się poprawić, coś zmienić...
OdpowiedzUsuńKalipso, Siostrzyczko, zdrowego, spokojnego, pełnego codziennych radości roku życzę Tobie i całej twojej rodzinie. Ciepła domowego wam na pewno nie zabraknie, grzejcie się nim nawzajem i cieszcie się każdą wspólną chwilą:))) A zmiany niech będą tylko na lepsze:))) Z Noworocznymi uściskami:))))
Mika, u Ciebie wielki mróz! Nagrzej sobie, Kochana, niech Ci ciepło będzie:) Co do postanowień, też aż tak bardzo rygorystyczna nie jestem.
UsuńDziękuję, Siostrzyczko. Ja Tobie również życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku. A jak ciepła zabraknie, daj znać, to przyślę:))))
Od ciebie to ciepło aż bije....
UsuńA wiesz, że od Ciebie też?
UsuńKiedy patrzę na Twoje dzieciuki, to zaraz mi cieplej.
OdpowiedzUsuńJak jestem w domu i je widzę, to nawet mi gorąco:)))
UsuńWierzę, hrehrehre!
UsuńHana, czasem bywa bardzo gorąco!
UsuńTobie też życzę Pięknego Nowego Roku i wiem, że to nie ostanie życzenia:)))
Dasz radę, dasz radę, dasz! Marz! I niech się spełnia!
OdpowiedzUsuńU nas rześko, ale nie wiem czy jest bardzo mroźno,
Dziękuję, Owieczko:) Na pewno dam radę. Będę marzyć i Tobie tego życzę!
UsuńZapewne jest tak, że dla mnie byłoby już bardzo mroźno, a dla Ciebie jest po prostu rześko:)))
Niech Wam się darzy, niech Wam się marzy, niech Wam się spełnia:))) Jak papuga powtarzam za Tobą :)))) Bo jest w tym wszystko co potrzeba :))))
OdpowiedzUsuńTwoje dziewczynki bardzo twórcze ,ten koń jak żywy ,konia trudno narysować :)
Nie robię noworocznych postanowień ,przyjmuje to co życie przynosi i z staram się temu sprostać :)))
Mario, ja do tej pory też nie robiłam żadnych postanowień, ale w tym roku jakoś tak wyszło:)))
UsuńDziękuję w imieniu dziewczynek:))) Przekażę te pochwały. One rysują ciągle, od rana do nocy, to mają wprawę:)
Dużo szczęścia i zdrowia:)))
Ty nie masz serca lodowatego ! Ja to wiem :) A po mrozie to nie lataj więcej w ażurowej czapeczce. Bo szczególnie te igiełki kłujące, to jak nic gripeksy i aspiryna :) Kalipso, najlepszego na ten Nowy Rok. Dasz radę ! Bo czemu nie ? Z trzema księżniczkami i królem ? Dasz radę, dacie radę !
OdpowiedzUsuńNie będę już latać:) Nie wiedziałam, że taki mróz. Zza okna to inaczej wyglądało:) Te igiełki czasem fajnie, ale rzeczywiście, trzeba na nie uważać:)
UsuńPewnie, że damy radę:)))Tak sobie powtarzam, tak będzie!
I Tobie wspaniałego Nowego Roku:)))
Z rosyjskich bajek, pozostal mi duzy sentyment do Mrozu..;) Bo zwykle, choc okrutny, to i madry bardzo.
OdpowiedzUsuńKochana, rade dasz, pomocnikow masz:)
Dobroci samych na ten NOWY ROK!
Kasiu, ja do tej pory lubię rosyjskie bajki:)
UsuńDziękuję, tak myślę, że dam radę:)))
Tobie też wszystkiego dobrego:)))
No, to ja się nie będę powtarzać:) Napiszę tak - Kalipso, mam prawdziwe sanki, takie drewniane, spokojnie dwie osoby się zmieszczą:))) Gdy jest mróz, to świat jest piękny. Kiedyś w Pieninach chodziłam, ponoć było -39 C, ale kto by tam w to uwierzył:))))
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego 2015 roku życzę:))))
Zjeżdżanie na sankach jest piękne:))) Ja wierzę w ten mróz! Jako Obieżyświat musiałaś chodzić po Pieninach, a że temperatura była niska... Cóż w tym dziwnego:)))
UsuńI dla Ciebie Szczęśliwego Nowego Roku:))))
Ale za to nie było ludzi na szlaku, całe góry moje:))) Opowiem kiedyś o tym:)
UsuńW to, że sama byłaś na szlaku, też uwierzę:)))
UsuńArteńko, opowiedz:)))
Pięknie dziękuję za życzenia:) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
UsuńOpowiem:) I zdjęcia pokażę:)
No to czekam:)))
UsuńCzasu ciągle mało, na wszystko nie wystarcza, ale pamiętam. Piękne rysunki widziałam pod postem o Zosi:)
UsuńSamych szalonych i pięknych chwil w nadchodzącym roku ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńMaszko, dziękuję:))) Wszystkiego dobrego dla Ciebie!
UsuńUściski:)
Najlepszych rzeczy i uczuć w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńWidzę, że szary papier rządzi ;) U nas podobnie, tylko temperatura na podłodze odmienna- sweterki i bambosze :)))
Dziękuję:))) Piękne życzenia, zawierają to, co najważniejsze. Nawzajem:)))
UsuńSzary papier to wspaniała rzecz!
Niech Was te sweterki i bambosze dobrze grzeją!!!
Spełnienia i zdrowia w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję:))) Tobie też wszystkiego dobrego, niech się spełnią wszystkie piękne marzenia!
UsuńPięknie dziękuję za wiele ciepłych słów pod moim postem o opiekowaniu się stworzeniami Gosianki:)
OdpowiedzUsuńArteńko:*
Usuń