sobota, 19 kwietnia 2014

Rzeżucha nie urośnie

Dom śpi... Pachnie czekoladowym ciastem. Przygotowania do świąt zaledwie rozpoczęte. Rzeżucha posiana rano, nie urośnie na czas. Jutro trzeba przygotować trzy koszyczki wielkanocne, bo nijak  małe damy nie mogły dojść do porozumienia, która to będzie niosła ten jeden, tradycyjnie. Każda będzie dzierżyć swój. Tak postanowiły i koniec. Niech im tam będzie.
Kiedyś Wielki Tydzień był dla mnie czasem niezwykłym. Teraz wszystko sprowadza się do domowych obowiązków, dzieci. Żal mi, że ten czas przedświąteczny i świąteczny jest taki normalny, a może nienormalny, nijaki. Bo co z tych pisanek, kurczaków i bab wielkanocnych, kiedy w duszy czegoś brak. Słońce wpada do domu przez umyte okna, balkon wysprzątany, ciasta upieczone, ale nie to jest istotą tych Świąt.
A jutro rzucę się w wir dalszych przygotowań  typu gotowanie, pieczenie, odpiszę na smsy i e-maile, bo czasu brak na pisanie kartek...

Dziś zmarł Gabriel García Márquez, człowiek, któremu zawsze będę wdzięczna za Makondo.








2 komentarze:

  1. Takie czasy dziwne. Wszyscy zabiegani i ta wszechobecna komercja.
    Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. A te święta są tylko raz w roku i bardzo szybko mijają.Pozdrawiam.

      Usuń