W ostatni sierpniowy weekend żegnaliśmy się z wakacjami, płynąc Krutynią. To rzeka spokojna. Z kajaka można oglądać sielskie krajobrazy i tęsknić do spływów Czarną Hańczą.
Rodziny łabędzi też były. Niestety, nie uwieczniłam ich na zdjęciach.
Miło wspominam też czerwcowy spływ Dunajcem.
Wody wody dla ochłody ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za wodę, w tak pięknej oprawie na dodatek :)
U nas tyż piecze niemiłosiernie, nie pamiętam w ogóle upałów na początku września, z reguły bywało tak, że był przeskok od słonecznego sierpnia w wrześniową pluchę.
Krutynia podobna do Oławy, jednakoż górska woda najciekawsza ;)
Kiedyś, bardzo dawno już, spływałam Dunajcem ale na tratwie, mile wspominam.
Życzę Tobie i sobie też, aby wrześniowe słońce przestało tak prażyć :)
Woda bardzo uspokaja i zachwyca. Mam nadzieję, że popłyniesz jeszcze jakąś rzeką. Może Krutynią:)
UsuńDzisiaj upał był nie do wstrzymania.
Odrą mogę sobie popłynąć na spacerowym statku ;) do kajaka to moje nogi nie dadzą rady wsiąść a tym bardziej wysiąść, musieliby mnie z niego wytrzepać hehehehe
Usuń