sobota, 2 stycznia 2021

Nowy Rok nie zaczął się dobrze

Zamilkł już stary rok. Odszedł z głową zwieszoną. Tak nam dopiekł, tak odmienił nam życie… Niech idzie. Przyszedł nowy – piękny, radosny, oblany szampanem, obsypany brokatem. Słodki aż strach. Lukier  z niego spływa, a na plecach już rośnie garb życzeń, nadziei, oczekiwań. Wie już, że nie sprosta, bo w kieszeniach nauka zdalna miesza mu się z nowymi szczepionkami. I jeszcze kilka niespodzianek, o których na razie nikt nie wie. Stary rok też takie miał.

Te słowa pisałam w sylwestra, gdy milkły już echa zabawy. A pierwszego dnia Nowego Roku, tego skąpanego w nadziei, otrzymałam wiadomość o śmierci Stryjenki. Tak na nią zawsze mówiliśmy, po dawnemu, jak to określają starzy ludzie na wsi. Nogi się pode mną ugięły. Tydzień temu rozmawiałyśmy, złożyła mi życzenia. Liczyłam na to, że się niebawem spotkamy.

Usiadłam. Zamilkłam. Zatonął kolejny ląd w krainie dzieciństwa. To miejsce w sercu czule przykryłam kirem. Byliśmy rodziną, jedną drużyną. Stryjostwo odwiedzali nas w wakacje, przywozili dzieciaki. Z bliźniakami biegaliśmy po polach, graliśmy w karty, oglądaliśmy teleranki. Przydomowe lipy cedziły nad nami światło słoneczne, pszczoły w nich grały jednostajnie. Dni nam mijały spokojnie, aż pękła ta złota bańka, kiedy umarła babcia. Straciłam pierwszy fundament, na którym miałam budować dorosłe życie. Potem, tracąc kolejne, byłam silniejsza.

Moja warszawska Stryjenka -  wysoka, szczupła, zabawna, pełna radości życia. Taką ją zapamiętam. Taką mi ją zabrał Nowy Rok.

Ja wiem, że tam, w Krainie Życia spotka stryja, rodziców, dziadków. Kiedyś, jak puzzle, na nowo ułożą się lądy mojego świata. Przylecą nasze pszczoły, przybiegną koty i psy. I znowu nie będzie granic i dat, a lipy będą cedzić blask słońca.

Niech Nowy Rok będzie dla nas łaskawy.





20 komentarzy:

  1. Współczuję i przytulam.
    Lata mijały i nagle sobie uświadomiłam, że zostałam seniorką rodziny.
    Nie snuję planów, ani robię postanowień, będzie co ma być, Tobie życzę by ten raczkujący na razie rok, zmężniał i zwalczył przeciwności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i przytulam.
      Ja już też nie planuję, uczę się nie oczekiwać zbyt wiele, cieszyć się z tego, co jest, doceniać.
      A jednak mam nadzieję, że ten rok, chociaż zaczął się smutkiem i żałobą, dobrze się zakończy.

      Usuń
  2. Pięknie napisałaś o smutnych faktach życia. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdeczne myśli ślę i przytulam mocno♥
    Ląd w krainie dzieciństwa, mój też zatonął, to trochę dziwne, że ten mój dopiero teraz. Opiekowałam się przecież mamą już od dłuższego czasu i było tak jakbyśmy zamieniły się rolami, a jednak to teraz jak umarła, poczułam się sierotą.
    Stryjek, stryjenka, moja mama mówiła o rodzeństwie swojego taty.
    My w pierwszy dzień nowego roku też dostaliśmy wiadomość o śmierci w rodzinie, zmarł syn siostry mojego taty. Był od nas sporo starszy i może dlatego nie utrzymywaliśmy z nim zbyt bliskich kontaktów.
    Pomimo wszystko wierzę, że ten rok będzie dla nas, dla mnie łaskawszy, wszak to Wodnik będzie mu patronował, mój znak to znak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Mario. Skoro to Twój znak, będzie dobrze.
      Ogólna sytuacja zmusza nas do wyhamowania, zatrzymania się, do przemyśleń. Początek tego roku spędzimy jeszcze w zamknięciu. To czas na uspokojenie, spojrzenie w głąb siebie. Ty też znajdziesz czas na ułożenie wszystkiego, co Ci zostawił jeszcze stary rok. Niech to nie będzie ciężarem.
      Ściskam♥

      Usuń
  4. Ojej! rzeczywiscie niedobrze sie zaczal ten rok, w ktory wszyscy tyle nadziei pokladamy. Wspolczuje Ci i przytulam. Jak pieknie piszesz ( wiem, juz pisalam o Twoim pisaniu), jak bardzo trafiaja Twoje slowa w moja wrazliwosc.
    Dziewczyno! jaki Ty masz talent! jakie Ty masz piekne myslenie i jak wzruszajaco je przekazujesz,
    Sciskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, bardzo Ci dziękuję za ciepłe słowa i Twoją obecność tutaj. Przytulam mocno.

      Usuń
  5. Bardzo współczuję i przytulam wirtualnie chociaż, bo daleko jesteś. Smutny początek roku, ale miejmy nadzieję, że będzie dobry dla Ciebie, dla nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Owieczko. Ja też mam taką nadzieję. Przytulam mocno.

      Usuń
  6. Ojej, współczuję Ci, Kochana... :(
    Dobrze, że masz możliwość zatrzymania się - popłacz, wysmutaj się, bo trzeba! Byle nie za długo. Anioł na parapecie czuwa nad Wami, gdy szyba będzie zbyt mokra od łez, zadmie głośno, radośnie i z nadzieją.
    Byś mogła stanąć na nogi, podnieść głowę i z ufnością spojrzeć w przyszłość. Niech nowy rok, po tym falstarcie, sieje tylko dobro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Igomamo. Smutek jest wpisany w nasz los.
      Nowy Rok jednak zawsze niesie nadzieję. A anioł noworoczny będzie nas strzegł. Po to go postawiłam na tym parapecie.
      I dla Was życzę samego dobra w tym roku.


      Usuń
  7. Moje kondolencje za odejście twojej babci.
    Niech będzie szczęśliwy z Bogiem, a pozostawiona przez niego rodzina otrzyma odwagę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kalipso, ściskam Cię i utulam. Niech już będzie zwyczajnie. Będzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hano kochana, przytulam mocno.
      Na pewno będzie.

      Usuń
  9. Spełnienia nadziei na powrót do normalności, tego i Wam i nam wszystkim życzę. Ściskam noworocznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Elaju. Wszystkiego, co najlepsze i najpiękniejsze, dla Ciebie i Twoich bliskich. Ściskam mocno.

      Usuń
  10. Strasznie i smutno, pewnie nadzieja jest, ale czas ciężki. Tulę kochana Kalipso. Niech już nadejdą te lepsze czasy, bo świat dziadzieje, ludzie dziadzieją. Ale nadzieja jest i być powinna... ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i przecież, oczywście noworocznie mocno ściskam, niech się spełni dobro ♥

      Usuń
    2. Ewuniu, bardzo smutno. Tej nadziei musimy się trzymać.
      Stęskniłam się za Tobą.
      Ściskam serdecznie i życzę, żeby dobro zwyciężyło♥

      Usuń